Mam już dość tajemnic. Ścian ukrywających prawdę. Płaszczy otulających słabość. Kłamstw zamazujących obraz. Chowania światła, które ma jaśnieć. Pozbawiania mnie, nas, was, wszystkich siebie. Bycia obok, ale tylko po części. Poznawanym według kluczy. Szufladkowanym według schematów. Patrzenia przez pryzmat stereotypów. Wkładania we własne buty zamiast prób przejścia ścieżką czyjegoś życia.
Budujemy mury – sekretów, którymi jest prawda. Ona wymaga. Obnaża. Odkrywa. Wyzwala. Krępuje. Odbiera coś, a jednocześnie daje. Jakiś stan sobie, siebie komuś. Tajemnice na tronie obrały sobie samotność. Niezrozumienie. Lęk. Poczucie braku przynależności. Królują niepodzielnie. Bezpieczne, zamknięte za szczelnym ogrodzeniem. Kto będzie chciał sforsować te twierdze?
Poświęcić czas, by badać każdą cegłę, wyjmować i poznawać. Czytać historie wyryte na kamieniu? Rozbierać fortyfikacje, żeby nie były obce, nieznane? Rozwiązywać zagadki nieruszane przez nikogo? Podziwiać zawiłość konstrukcji, to jak są połączone ze sobą, który element leży koło którego? Dostrzec to, że tylko wszystkie razem tworzą całość, że żadnej nie może zabraknąć, że każdy ubytek pozostawi dziurę, przez którą nie będzie możliwe poznanie w całości, do końca?
Kto ma w sobie tyle wytrwałości by to uczynić? Czy są tacy, którzy się nie poddadzą?
Wewnątrz przecież są ludzie. Wołający: wysłuchaj, poznaj, odkryj, uwolnij. Tak wielu. Dla każdego zbudowany osobny mur. Na szczęście on może stać się przezroczysty. Może runąć. Można go przeskoczyć. Trzeba się tylko przygotować na to, że po krokach poczynionych ku uwolnieniu, stanie się twarzą w twarz z osobą – żywą, prawdziwą, szczerą i bez tajemnic. Nie jest to przymus. Chcemy, ale nie zawsze możemy.
Tak jak musimy chcieć wyjść, przejść przez zgliszcza obwarowań, zostawić w tyle miejsce, w którym tak długo się chowaliśmy, tak też koniecznie jest dostrzeżenie dla kogo to robimy. Trzeba być gotowym. Zdeterminowanym. Nie tylko żeby zrobić swój krok do przodu, ale także by kogoś innego zachęcić do zbliżenia. Wyciągnąć dłoń, samemu zacząć wyciągać jego cegły i je poznawać.
Nauka: siebie, zaufania, budowania relacji, szczerości. Patrzenia na tę konkretną istotę, a nie jej wyobrażenia, które sobie malujemy w głowie, podczas gdy tamta jest schowana za murem. Potrzeba czasu, wysiłku, chęci, gotowości. Dojrzałości, rozumu, uczuć. Gotowości by wybaczać, rezygnować, szukać kompromisów, akceptować. Przyglądać się błędom swoim, mówić o tym, co nie pasuje, ale też szukać takiej drogi, by druga osoba czuła się komfortowo.
Czy można uciec? Ponownie się obmurować? Jeśli powalczysz dość długo, przeżyjesz czyjąć historię spisaną na tych cegłach i sam pozwolisz komuś się rozczytać, by poznać. Jeśli zdecydujesz się, żeby zacząć kochać – nie będziesz chciał uciekać. Klamka zapadnie. Drzwi zostaną zamknięte. Kłódki otwarte. Pozory runą. Postawicie przed sobą zwierciadło. Staniecie obok siebie: w prawdzie, wolności, bez ułud i bez nierealncyh oczekiwań.
Patrzycie na siebie. W oczy, w serce. Dalej niż biegną tajemnice. Głębiej niż sięga pożądanie. Silniej niż działa przeznacznie. Odważniej niż podczas walki o siebie. Dotyk staje się muśnięciem duszy.
taniekupowaniesite
Nauka w jakims sensie te tajemnice odkrywa. Do tej wiedzy dochodzi moze wiedza objawiona.
PolubieniePolubienie
autentycznosciswiatlo
nauka? o człowieku? człowieka? świata? praw przyrody?
PolubieniePolubienie